Pytanie z grupy tych retorycznych 🙂
Wszyscy wiemy, że ruch jest pozytywny dla naszego ciała i ducha. Pomaga on zrelaksować się i wyciszyć, zwłaszcza jeśli będąc na łonie natury wsłuchamy się w śpiew ptaków i szum drzew…. Najprostszą i przystępna dla każdego formą ruchu jest spacer. Ruch naprzemienny kończyn górnych i dolnych (czyli nasz naturalny sposób przemieszczania się) wpływa zbawiennie na nasz układ nerwowy powodując swoisty neuronalny reset. Chodzenie na dwóch nogach aktywuje łańcuchy mięśniowo-powięziowe w naturalny i jedyny słuszny sposób.
Niestety coraz mniej chodzimy. Korzystamy z najróżniejszych środków transportu, a jeśli nie przemieszczamy się samochodem to z chodzeniem wygrywają, rower czy elektryczna hulajnoga. Jeśli już idziemy to wielokrotnie spuszczona głowa wpatruje się w smartphone, trzymany w stabilnej, zgiętej w łokciu ręce. Heh, no ja tak chodzę…. – możesz pomyśleć.
Badania dowodzą, ze chodzenie nie tylko ma pozytywny wpływ na nasze ciało, ale ma także właściwości lecznicze. Mowa nie tylko o spacerach samych w sobie, ale także o przechadzkach wirtualnych.
Ciało człowieka stworzone jest do chodzenia, biegania i skakania (pisaliśmy o tym tu). Nic dziwnego, że będzie ono dobrze “czuć” się podczas marszu. Okazuje się, że spacer czy zwykłe chodzenie jest czynnikiem leczniczym pacjentów z przewlekłym bólem dolnego odcinka kręgosłupa. W przypadku pacjentów, którzy mają obawę przed ruchem samym w sobie (kinesiophobia) i dodatkowo cierpiących z powodu dolegliwości bólowych dolnego odcinka kręgosłupa, wirtualne spacery okazały się skuteczne nie tylko w zmniejszeniu odczuwaniu bólu, ale również w przezwyciężeniu (choćby częściowym) strachu przez poruszaniem się.
Wysiłek aerobowy – tlenowy niesie wiele korzyści osobom z przewlekłym bólem kręgosłupa lędźwiowego nie będącego pochodzenia nowotworowego. Nie jest to wolna myśl, a wynik badań naukowych dowodzących, że ćwiczenia takie jak yoga, pilates, mobility, ćwiczenia siłowe, medyczny fitness i inne mogą być alternatywą dla leczenia farmakologicznego.
Skoro spacer jest wysiłkiem aerobowym, tym samym będąc naturalną i całkowicie bezpłatną formą ćwiczeń, do tego niosącą dla nas korzyści i dającą ulgę w bólu… to dlaczego nie korzystamy z dobrodziejstwa chodzenia?
Hola, hola – powiesz, przecież chodzę z rodzina w niedziele na spacer!
Owszem tak, spacerujemy rodzinnie co jest fajne. Najlepiej jednak będzie jeśli wytworzymy sobie nawyk chodzenia, a spacer na stałe znajdzie się w planie każdego (lub chociaż co drugiego) dnia.
![](https://i0.wp.com/fizjoterapiaitrening.com/wp-content/uploads/2021/04/spacer-kwadrat.jpg?resize=756%2C682&ssl=1)
Zaplanuj sobie 30 min dziennie na przejście się, wyciszenie. Tak jak potrzebujesz codziennie zerknąć na swojego Facebook’a tak Twój układ nerwowy potrzebuje spaceru. Wstań od biurka w czasie pracy i przejdź się po mieszkaniu, nawet odrobina ruchu jest lepsza niż statyczne przebywanie w pozycji siedzącej. Bardzo pomocne w motywacji do ruchu są wszelkiego rodzaju aplikacje czy gadżety (zegarki, opaski) śledzące Twoją aktywność i liczące kroki. Dzięki nim masz wgląd w to jak aktywny/a jesteś. Okazuje się nagle, że 10 000 kroków jakie powinien robić człowiek dziennie (minimim) jest trudne a czasem niemożliwe wręcz do osiągnięcia!
Artykuł właśnie się kończy. Zwróć uwagę w jakiej pozycji go czytasz. Poczuj napięte mięśnie karku utrzymujące Twoją głowę nad ekranem komórki. Pomyśl ile kroków dziś przerzedłeś/aś, czy będzie 10 000 do końca dnia? Zrób szybką analizę, kiedy ostatnio nie bolały Cię plecy (zwłaszcza jeśli pracujesz przy komputerze). A teraz wstań i poruszaj się chwilę na pewno poczujesz się lepiej. A po pracy zaplanuj sobie spacer. Gwarantuję, że dobrze Ci zrobi.