A Ty, wiesz co to jest trening funkcjonalny?

Zanim przejdziesz do dalszej części artykułu zróbmy mały test. Nie zastanawiając się zbyt długo,ani też nie zerkając w Google, odpowiedz na pytanie: Co to jest trening funkcjonalny? 
Odpowiedź zapamiętaj 🙂

Przeglądając internety natrafiam co chwila na termin “trening funkcjonalny”.  Trenerzy zachwalają jego wartościowość i prześcigają się w wymyślaniu “funkcjonalnych” ćwiczeń.  Ok, ale co to właściwie jest? 

Ogólnie panująca definicja głosi, że funkcjonalnym nazywa się trening, który imituje czynności dnia codziennego. Taka forma aktywności przekłada się na zapobieganie urazom, płynność ruchów w codziennym życiu, wzmocnienie tułowia, poprawę zakresów ruchu w stawach i uogólnioną samozajebistość.

No dobra, w myśl tej teorii jeśli jestem np. pracownikiem biurowym i większość dnia spędzam przy komputerze, to moim treningiem powinno być… siedzenie przy komputerze. W końcu jest to moja codzienna aktywność i poświęcam na nią wiele godzin dziennie, codziennie.
A co z ludźmi pracującymi fizycznie np. magazynier. Przemieszcza się taki jegomość i przenosi, przekłada, sprawdza, liczy, itd… paczki. Jego trening funkcjonalny na siłowni, powinien wyglądać podobnie…

Ok, czepiam się 🙂
Prawie każdy, kto choć raz brał udział w “treningu funkcjonalnym” lub oglądał jakiś film na YT na ten temat powie, że to nie o to chodzi. Ćwiczenia funkcjonalne to: przysiady, burpees’y, pompki, chodzenie na czworakach, wskoki na skrzynie, skakanie na skakance, różnego rodzaju ćwiczenia w podporze, z gryfem od sztangi, ketlami, masą ciała, itd. to takie ruchy, które angażują wszystkie mięśnie, w różnych ustawieniach, przygotowujące do uprawiania sportu, pomagające w tym byś nie nadwyrężył pleców pomagając babci przysunąć kanapę czy sąsiadowi we wniesieniu nowej lodówki i ustawieniu jej w kuchni. O to chodzi z codziennością…
W tym miejscu, pewnie niejeden pokiwał głową i pomyślał ” no  w końcu gada z sensem” 🙂

Niestety nie ma w tym prawdy, lub jest jej niewiele, a już na pewno, nie ma to nic wspólnego z treningiem funkcjonalnym!

Zanim poirytowany przestaniesz czytać i rozgrzejesz palce do mało pochlebnego komentarza, zastanówmy się wspólnie co to znaczy funkcjonalny i funkcjonalność
Powtarzając za słownikiem PWN, funkcja to “zadanie, które spełnia lub ma spełnić jakaś osoba lub rzecz”, a funkcjonalny to “dobrze spełniający swoja funkcję”. Czyli podążając tym torem, trening funkcjonalny to taki trening, który pozwoli nam (ludziom) dobrze spełniać nasze funkcje i nie chodzi mi w tym momencie o zawód, tylko funkcję do jakiej wyewoluował człowiek. 
Pod terminem “człowiek” rozumiem  wszystko to, co jest związane z byciem istotą ludzka. 

Pamiętając cały czas o tym, że tematem przewodnim jest trening, naszą nadrzędną funkcja (zaraz po funkcjach życiowych) jest przemieszczanie się. Co oznacza, że chodzenie i bieganie będą miały priorytet, gdyż pozwalały naszym przodkom w przeszłości jak i pozwalają nam w teraźniejszości poruszać się w przestrzeni (naprzemiennie na dwóch nogach). Dalej w kolejności jest rzucanie, które jest możliwe dzięki dużemu zakresowi w stawie barkowym, a ludziom pierwotnym umożliwiło polowanie.
Wszystko razem zebrane do kupy, czyli chodzenie na dwóch nogach i duża ruchomość kończyn górnych oparte na silnym tułowiu potrafiącym się obracać wokół własnej osi tworzy naszą funkcjonalność. A to właśnie ta funkcjonalność umożliwia nam wykonywać różne ruchy, mniej lub bardziej złożone. To ta sama funkcjonalność pozwala nam tańczyć, podnosić ciężary, grać w piłkę, pracować przy komputerze i trenować na siłowni. 

Co więcej, należy pamiętać, że nie powstaliśmy (mimo wielu śmiałych teorii) w 1 czy 7 dni. Nasze organizmy ewoluują przez dziesiątki tysięcy lat doprowadzając nas do miejsca, w którym teraz jesteśmy. A rozwój technologiczny w odniesieniu do czasu naszej ewolucji jest niczym mrugnięcie oka, więc na ludzkie ciało należy patrzeć i traktować je tak jak na ciało dzikiego zwierzęcia. Czyli tak, musi być sprawne, tak, musi sprawdzać się codziennie w różnych funkcjach, jednak trenować powinniśmy je w bezpośrednim odniesieniu do tego jak jest zbudowane i jak działa oraz jak dostosowywało się do podstawowych funkcji czyli chodzenia, biegania i rzucania.


http://web.studenti.math.pmf.unizg.hr

Jeśli przyjrzymy się anatomicznej budowie ciała człowieka zauważymy, że włókna mięśniowe ułożone są w pewien określony sposób, a poszczególne mięśnie niejako przechodzą płynnie jeden w drugi. Tworząc tzw łańcuchy mięśniowe.

https://www.anatomytrains.com

Można dostrzec również fakt, że większość z nich przebiega skośnie (a zgodnie z zasadą, że mięsień rozciągając i kurcząc się rozwija siłę w określonym kierunku wzdłuż swoich włókien) nasze ciało zawsze wykonuje ruchy wielopłaszczyznowo. Dlatego kluczowe jest, by wszelkie ćwiczenia, które mają rozwijać naszą funkcjonalność były wykonywane w sposób respektujący ludzka anatomię i jej przeznaczenie.
Czyli przysiad ze sztangą trzymaną na wyprostowanych (zablokowanych łokciach) nad głową, z kolanami rozchodzącymi się na zewnątrz nigdy nie będzie funkcjonalny. Natomiast półprzysiad z zamachem ramion zakończony skokiem i lądowaniem już tak. Pierwszy przykład nie respektuje anatomii i funkcji ciała człowieka, drugi natomiast w 100% jest zgodny z definicją tzn “dobrze spełniający swoja funkcję”.

Wracając zatem do tego czym jest trening funkcjonalny, z pełną stanowczością i przekonaniem stwierdzam, że jest to taki trening, który rozwija zdolność człowieka do chodzenia, biegania rzucania w nierozerwalnej korelacji do budowy anatomicznej naszego ciała.

Tak popularny “trening funkcjonalny” jaki znamy z internetu, social media oraz siłowni i fitnessu, tak długo jak nie spełnia wspomnianych wyżej założeń jest porostu treningiem ogólnorozwojowym 🙂 

Także, jak brzmi Twoja odpowiedź na pytanie, postawione na początku tego artykułu?

Zapraszam do gabinetu.